- Голоса:
- Смотри также:
Strachy Na Lachy - Текст песни Ballada dla obywatela miasteczka P
Balladę swą posyłam ci,
 Za cztery drwa, które dałeś mi
 Obywatelu miasteczka P.
 Gdy na mrozie kuliłem się...
 Ty, który mnie ogrzałeś, gdy
 Panie, panowie, mieszczanie źli
 Pełnym godności gestem mi
 Przed nosem zamknęli swe drzwi!
 To prawie nic, ot, cztery drwa,
 Ale ogrzałem nad nimi się,
 Gorące jest już ciało me,
 Bo płomień ich wciąż we mnie trwa! Obywatelu miasteczka P.
 Gdy umrzesz - niech powiozą cię
 Poprzez błękitny nieba łan -
 Gdzie czeka Pan. Balladę swą posyłam ci,
 Za chleba kęs, który dałaś mi
 Dziewko z oberży w miasteczku P.
 Gdy głód tępy z nóg ścinał mnie...
 Ty, która chleb mi dałaś, gdy
 Panie, panowie, mieszczanie źli
 Psów odkarmionych swych głaszcząc łby
 Przed nosem zamknęli mi drzwi!Strachy Na Lachy - Ballada dla obywatela miasteczka P - http://ru.motolyrics.com/strachy-na-lachy/ballada-dla-obywatela-miasteczka-p-lyrics.html
 To prawie nic, chleba kęs, dwa,
 Lecz oszukałem nimi swój głód,
 Zniknął pustego brzucha chłód,
 Wspomnienie to wciąż we mnie trwa! Dziewko z oberży w miasteczku P.
 Gdy umrzesz - niech powiozą cię
 Poprzez błękitny nieba łan -
 Gdzie czeka Pan. Balladę swą posyłam ci,
 Za uśmiech twój, który dałeś mi
 Obcy przybyszu w miasteczku P.
 Gdy policjant zabierał mnie...
 Ty, któryś skinął dłonią, gdy
 Panie, panowie, mieszczanie źli
 Wybiegli widząc przy mnie straż,
 Obelgi rzucali mi w twarz!
 To prawie nic, uśmiech i gest,
 Lecz osłodziłem nim gorycz swą,
 Zapamiętałem chwilę tą
 I ona nadzieją mą jest! Obcy przybyszu w miasteczku P.
 Gdy umrzesz - niech poniosą cię
 Poprzez błękitny nieba łan -
 Gdzie czeka Pan.











