Sweet Noise - Patrz
Jak kontrolować to co do mnie dociera , wbija się we mnie, zmienia mnie, zostawia trwały ślad?
Jak trzymać z daleka od siebie to wszystko co wykręca tak bardzo moje życie i myśli.
Czuję się bezbronny, jak otwarta rana narażony na infekcje i zatrucia.
Osaczają mnie informacje, hasła, prawdy, zasady i świętości i tak boleśnie czuję, że odstaję, że nie pasuję.
To wszystko wiem tylko ja.
Na zewnątrz, wciąż ten sam wpasowuję się, doganiam, zmieniam całego siebie dla ciebie, jestem zesztywniały ze strachu.
Czuję, że pierwsze uderzenie, które nadejdzie rozbije mnie na części jak porcelanowy dzban i żadna siła mnie nie pozbiera.
Przyklejony uśmiech, nienaturalny krok, fałszywe gesty - oni cały czas mnie obserwują, oceniają i jednym słowem mogą zrobić ze mną wszystko. Bezsilność pojawia się najczęściej.
Wiem, że mnie okradają, wysysają moje soki, wykorzystują.
Mała część chorego systemu - wymienialna w każdej chwili do zastąpienia przez nowy model.
Posłuszny, oddany, przekupny i służalczy.
Chcę wyrzucić z siebie to wszystko.
Wszystko co wiem.
Miliony niepotrzebnych pojęć i połączeń słów, które określiły i na zawsze ułożyły.
Zablokowały myśli na wiele długich lat, na wiele długich lat.
Mój bunt jest świadomy i bolesny.
Czuję go całym sobą, rozdziera mnie na części - to stan wojny i chaosu.
To tworzenie siebie od nowa, ucieczka i powrót, nienawiść i miłość.
Kim jestem?
Tak często czuję się nikim i wszystkim jednocześnie.
Niewolnik w wirtualnych kajdanach - nie widzę ich, ale czuję.
Zrywam, aby zaraz dać sobie zapiąć nowe.
Dlaczego tak często źle o sobie myślę, gardzę sobą i wstydzę się siebie.Sweet Noise - Patrz - http://ru.motolyrics.com/sweet-noise/patrz-lyrics-english-translation.html
Wiecznie porównuję, analizuję, rozgryzam - pierdolone szaleństwo, kto to stworzył?
Kim są Ci, których nie widzę, Ci których oddech czuję na plecach. Szybko, szybciej - nie obracaj się, biegnij, patrz przed siebie, nie pytaj.
Czerń, biel, czerwień, tysiące kolorów, imion i nazw.
Czuję się wolny do momentu kiedy linia mojego życia nie natrafia na mur wtedy plączą się i ze strachu chowam się w sobie na wiele długich dni i nocy.
Są ciągle takie miejsca, które znam tylko ja.
Jestem naiwny, prosty, infantylny i pierdolę to, że tak nie wypada, że to nie na miejscu.
Szukam naturalnego stanu.
Wolność, chaos, niewiedza i pustka i tylko nie patrz na mnie nigdy więcej w ten sposób. Jestem czymś co było, co jest i co będzie.
Jestem jedyną rzeczą stałą.
To czego chwytam się w chwilach ostatnich jest głęboko we mnie. Nigdy tego nie poznasz, nie dotkniesz, nie ujarzmisz.
To jest druga strona - niewielu tam przechodzi.
Przyparci do muru jesteśmy niebezpieczni.
Totalne szaleństwo i destrukcja.
Niekontrolowany wybuch, który rozrywa wszystko dookoła - niszczy każdy element systemu -nic nie buduje, nie tworzy.
Jest jak wzburzona rzeka, której nikt nie zatrzyma, przepełniona upokorzeniem, wstydem i goryczą wyrywa się ze starego koryta.
Widziałem jak zalali ulice i drogi, wszyscy płynęli w tym samym kierunku.
Wszyscy chcieli jednego, za wszelką cenę uwolnić się od tego, który zabił ich matki, ojców, siostry i braci, spalił ich ziemię, napluł na groby.
Byli gotowi na wszystko.
Krew, ogień i kamienie.
Dzieci, kobiety, mężczyźni.
Oszukani i doprowadzeni do ostateczności są razem.
Przez krótką chwilę byłem z nimi, zaciskałem pięści, krzyczałem.
Dzisiaj patrzę z daleka, wiem, że na gruzach tego co zniszczyli wyrośnie nowa bestia i tylko kwestią czasu jest to kiedy zacznie wysysać z nich soki, całe piękno i energię.
Sweet Noise - Look (Английский перевод)
How to control that what comes to me, what hammers into me, changes me, leaves a permanent trace?
How to hold away from myself everything that twists so much my life and thoughts?
I feel defenseless, like opened wound exposed to infections and poisons.
Surrounded by information, mottos, truth, maxims and holiness and so painfully I feel, that I stick out, that I don't fit in.
All of this, only I know
Externally, still the same I try to fit in, chasing after myself, I'm changing myself for you, I am stiffened from fear.
I feel, that the first strike that will come, will break me into pieces like a porcelain jar and no power will be ever able to collect me ever.
Glued on smile, unnaturall step, false gestures - They're constantly watching, evaluating me, in one word, they can do with me anything.
Powerlessness appears most often
I know they steal, exploit me, suck out my juices,
Small piece of this sick system - changable at any time by a new model
Obedient, devoted, bribed and serving
I want to eliminate all of it from myself
And everything that I know
Millions of unnecessary concepts and connections of words, that described and are forever arranged.
They've blocked thoughts for many long years, many long years.
My mutiny is conscious and painfull
I feel it by my entire self, it tears me to pieces - it's a state of war and chaos
This resurrection of oneself, escape and return, hate and love
Who am I?
So often I feel like nothing and at the same time like everything.
Slave in virtual handcuffs - I don't see them but feel them
I rip them off, just so they can cuff me again
Why so often I think so bad of myself, I despise and am ashamed of myself
Eternally I compare, analize, and chew on - f*cked up craziness, who created it?Sweet Noise - Patrz - http://ru.motolyrics.com/sweet-noise/patrz-lyrics-english-translation.html
Who are those, whom I do not see, those whose breath I feel on my back.
Quick, faster - don't turn around, run, look straight ahead, don't ask.
Thorn, whiteness, redness, thousands of colours, names and places.
I feel free untill the line of my life comes in contact with a wall then they entangle and from fear I hide within myself for many long days and nights.
There are still places that only I know of
I am naive, simple, infant like and I don't care that I shouldn't be this way, that this is not the place.
I seek a natural state
Freedom, chaos, unknown and emptiness and just don't look at me, ever, this way
I am something that was, is and will be
I am the only thing that is constant
That what I grasp within these last moments is deep within me. You will never recognize, never touch, never tame it.
This is the other side - not many have crossed there
Pressed against the wall, we are dangerous
Total madness and destruction
Unchecked explosion, that tears up everything around - destroys every element of the system - nothing is built, nothing is created
It's like a wild river, that no one can stop, overflowing with abasement, shame and bitterness ripping out from its old trough.
I've seen when they flooded streets and roads, everybody swam in the same direction
Everyone wanted just one thing, at any price to free themselves from him, who killed their mothers, fathers, sisters and brothers, burned their land and spit on their graves
They were ready for anything
Blood, fire and stones
Children, women, men
Deceived and driven to the end, they stand together
For a short while I was with them, clinching my fists, yelling
Today I look from afar, knowing, that from the rabble of what they've destroyed another beast will arise and it is only a matter of time when it will start to suck out their juices, all their beauty and energy.